#3
Kwestia negocjacji miałaby sens, gdyż aktualnie największy problem jest głównie z juniorami... Chłopaki mają takie żądania, że włos się na klacie jeży Duży uśmiech Rozumiem jeszcze, jak 6 czy 7 tysięcy chce junior po 2 sezonach ze średnią (przykładowo) powyżej 60 itd., ale jeżeli mam wychowanka, który stawiał swe pierwsze kroki z powalającą mocą 47 czy 48, to delikatnie ujmując trafi po upływie ok 1,5 sezonu na listę. Jak nikt go nie przygarnie, to kończy swą przygodę w grze. A prawdę mówiąc wolałbym mieć swoją, wyhodowaną zapchaj dziurę w składzie, niż kupować jakiegoś zgreda za 5 zł, byle tylko robił na sprawność podstawowej 8-mki (bo będzie bardziej rentowny dla klubu).